Polska motoryzacja pełna jest ciekawych modeli, które nie wybiły się jednak na rynku i dziś można zobaczyć jedynie nielicznych ich przedstawicieli pojawiających się co najwyżej na zlotach.
Każdy zna takie samochody jak FSO Polonez, Fiat 125p lub 126p czy też Syrena. Są to naprawdę pożądane klasyki, lecz jak na swoje czasy były to absolutne hity sprzedażowe i samochody, których dostępność była całkiem spora. O ile oczywiście są to ciekawe auta, tak wiele polskich klasyków nie przebiło się w ten sposób i wyprodukowano jedynie ich niewielką ilość.
Rzadkie auta są o tyle ciekawe, że po czasie mają naprawdę sporą wartość, gdyż są dość unikalne i nieczęsto spotykane, co sprawia, że są cenniejsze dla kolekcjonerów i entuzjastów klasycznej motoryzacji. Mimo tego, że przemysł motoryzacyjny za czasów PRL-u nie był wybitnie rozwinięty, w naszym kraju wyprodukowano całkiem sporo modeli, które można uznać za ciekawe, a mimo to nie były chętnie kupowane.
Na start jeden z młodszych modeli w całym zestawieniu, które będzie mocno oparte na prototypach. To one stanowią większą część modeli, które po prostu się nie sprzedawały z uwagi na to, że zostały uznane za niepotrzebne na rynku. Sam Polonez Coupe to jednak nie prototyp, a faktyczna seria Poloneza.
Wypuszczany na rynek był dwukrotnie w bardzo krótkich seriach w roku 1981 oraz 1983. Samochód ten zaprojektowano w Centro Stile Fiat, a pomagali w tym polscy inżynierowie. Dziś bardzo trudno spotkać jakikolwiek egzemplarz tego modelu na aukcjach, a jak już jest obecny, to właściciele życzą sobie za niego sporą sumę.
W latach 70. polscy projektanci byli bardzo zainteresowani autami z nadwoziem typu coupe. Efektem tego jest zaprojektowany przez Zbigniewa Wattsona Fiat 125p Coupe. Został opracowany w 1971 roku w FSO. Bryła modelu jest bardzo nietypowa, zwłaszcza w tylnej części. Auto nie zyskało wystarczającego uznania, by trafić na rynek i jedyny powstały egzemplarz można było zobaczyć w nieistniejącym dziś Muzeum Motoryzacji w Warszawie.
Jakim autem jest kultowy Maluch, wie praktycznie każdy. Mało kto wie jednak, że w latach 70. chciano z Malucha stworzyć auto dostawcze. Projekt Bombla powierzono studentom Warszawskiego ASP, dzięki czemu powstał ten mały potworek. Tak w zasadzie jedyne w nim zmiany to usunięcie części tylnego nadwozia i stworzenie tam zamkniętej skrzyni ładunkowej przy pomocy nadbudowy z żywicy poliestrowej, do której wzmocnienia użyto włókna szklanego.
Jest to jeden z najdroższych prototypów w historii polskiej motoryzacji. FSO nawiązało w latach 50. współpracę z włoskim studiem Carrozzeria Ghia. Do stworzenia auta wykorzystano wiele części z aut włoskich czy amerykańskich, a kompletne pojazdy zostały ostatecznie przedstawione Władysławowi Gomułce. Samochód nie trafił jednak do produkcji przez zbyt duże koszty. Szacuje się, że projekt tego auta kosztował aż 62 tysiące dolarów.
Możliwe, że jest to najbardziej kultowy polski prototyp. Zaprojektował go Cezary Nawrot i sam projekt nadwozia sprawia, że jest to według wielu najpiękniejsze polskie auto w historii. Od samego początku nie miało wkroczyć do sprzedaży, lecz wciąż jest to niezwykle interesujący model. Został on niestety zniszczony w 1975 roku.
Zdj. główne: Goldrs/wikimedia.org
